BĘDZIEMY DALEJ ROZMAWIAĆ

Mam cierpliwość, fragmenty terapii skoncentrowanej na emocjach i komunikacji bez przemocy, żeby ci to powiedzieć. 

Najpierw zgódźmy się, że używamy komunikacji, aby WYJAŚNIĆ innej osobie, jak się czujemy, a nie przekonywać ją do zrobienia tego, czego potrzebujemy.

Poczuj różnicę

To „NIE ZGADZAŁEM SIĘ” często pojawia się w drugiej wersji, kiedy chce się nacisnąć, kiedy się wydaje: teraz znajdę odpowiednie słowa/emocje/gesty/tembr i przekonam go, żeby dokładnie zrozumiał, o co mi chodzi.

Mogę powiedzieć: jestem zmęczona i teraz jest mi ciężko (opcja 1)

Albo mogę powiedzieć: MUSISZ mnie zrozumieć. MUSISZ zrozumieć, jakie to dla mnie trudne (opcja 2)

W pierwszej wersji po prostu dzielimy się z drugą osobą swoimi uczuciami i emocjami, w drugiej brzmi to jak wezwanie do działania – „Jestem chory! Zrób coś z tym ”.

Możesz oczywiście sprzeciwić się i powiedzieć: to jest bliska osoba i chcemy od niej wsparcia, prawda?

I z pewnością powiem, że to prawda. Tworzymy bliski krąg i emocjonalne przywiązanie, aby czuć się bezpieczniej i bezpieczniej.

Ale jeśli za pomocą komunikacji nie możesz przekazać partnerowi swojego stanu i swoich potrzeb, to problem nie dotyczy komunikacji, a nie tego, że musisz mówić „głośniej”, „wyraźniej”, „więcej”. Problem tutaj tkwi w samej relacji, a mianowicie jako kontakcie.

Osoba może nie rozumieć mojej potrzeby, to znaczy w rzeczywistości nie czytać wiadomości, którą jej sygnalizuję. Może nie zna moich doświadczeń, a może nie jest zainteresowana angażowaniem się emocjonalnie. – i tu znowu kwestia jakości komunikacji, bo jeśli daję komunikacji zasób emocjonalny, a mój partner – nie, to WTF i co my tu robimy?

Jeśli usiądę, usiądę, usiądę, to zamiast emocjonalnego włączenia dostanę emocjonalne rozłączenie. Wymuszając swoją opinię na partnerze, mogę wymówić „Dobry” przez zęby. No cóż, cel został osiągnięty, ale jakoś nie tak bardzo, bo tak naprawdę nic nie rozumiał, po prostu pieprzyłem go jak ten dzięcioł.

PRZYCZYNY WYCOFANIA SIĘ PARTNERA

Partner może się od nas wycofać w momentach niekontrolowanego obciążenia emocjonalnego. Może to zrobić z kilku powodów:

– Może czuć się dla ciebie źle lub nie dość dobrze, jeśli ciągle jesteśmy niezadowoleni. Wtedy ma wewnętrzne przeczucie: „Nie mogę jej uszczęśliwić, ciągle narzeka. Jest ze mną zła ”.

– Może mieć taką samą potrzebę jak ty. A kiedy o tym mówisz, to pogłębia własne luki. Partner nie może nas obsadzić w miejscu, w którym czuje taką potrzebę.

– Może rozumie twoje słowa, ale nie rozumie twojego stanu. Zrozum, jak się czujesz, ale nie rozumiej, co z tym zrobić. Zrozum powody, ale nie wiesz, jak je rozwiązać. Miej własne zdanie na temat problemu, ale nie pozwól mu mówić. – Brak szczerej komunikacji po obu stronach, chęć „mania racji” i zmiażdżenie opinii partnera nie pozwalają na wzajemne zrozumienie na poziomie emocjonalnym i werbalnym. Musisz być partnerami zainteresowanymi podjęciem wspólnej decyzji. Jednak większość ludzi zachowuje się jak konkurencja, gdzie tylko jedna osoba może mieć rację :)))

Miałem inny moment, że jeden z partnerów nie angażuje się w konflikt, a drugi partner odczytuje to jako obojętność. Bardzo często – doprowadzenie bliskiej osoby do silnych emocji = sprawdzenie, że nie jesteśmy wobec niej obojętni. Jest to destrukcyjny i niewerbalny schemat, w którym nie używamy słów zgodnie z ich przeznaczeniem, aby obudzić pewne chwile, ale używamy ich jako środka oddziaływania.

W takim razie spojrzałbym na to, jak w inny sposób mogę okazywać obojętność? Czy wyrażam swojemu partnerowi, że jest dla mnie cenny. Czy on to dla mnie robi? Bo to jest podstawa bezpiecznego kontaktu i podstawa faktycznej komunikacji bez przemocy, gdzie możemy rozmawiać ze sobą bez użycia manipulacji w celu osiągnięcia „wyniku”

A rezultatem nie jest przekonywanie, ale dzielenie się. Być wysłuchanym, nie mieć racji. Cóż, masz to.

Dodaj komentarz